Varanasi - najświętsze miasto hinduizmu, duchowa stolica Indii, święte miasto. Tego miasta nie da się przedstawić nawet w tysiącu fotograficznych odsłonach, w tysiącu filmach, w tysiącu opowieściach, ale podejmijmy próbę.
Święte miasto, święta rzeka ... ale dlaczego święte ?
Jak głosi przypowieść, to właśnie tu jedno z największych hinduskich bóstw - Shiva, pierwszy raz spotkał Parvati - z tego związku narodził się Ganesha - bóg z głową słonia. To pierwszy powód uświęcenia. Jeden z kłów boskiej głowy wspomnianego Ganeshy, posłużył do spisania najdłuższego utworu literackiego na świecie - Mahabharaty. Obok Ramajany należy do głównych dzieł literatury tego kraju. Ponad milion ślok, a śloka to dwa wersy po 16 sylab ... pisali trzy lata. Starożytny mędrzec Wjasa dyktował z pamięci, Ganesha pisał kłem ... Iliada razem z Odyseją stanowią jedną dziesiątą część objętości tej opowieści. Potężny to utwór, a powstał właśnie tu - w Varanasi. Jedną z części Mahabharaty jest Bhagawadgita - najświętsze dzieło hinduizmu ... to drugi powód uświęcenia. I mamy wreszcie trzeci powód - Ganges. To nie woda, to nie rzeka - to Matka Narodu. Tam kierują swój wzrok, umysł, ciało i duszę pielgrzymi z całego kraju ... z całego świata.
Oczywiście Varanasi nadal funkcjonuje w ścisłym związku z szeregiem legendarnych, mitycznych, boskich postaci, które stąd się wywodzą i tu miały swoją siedzibę. Obce to wszystko dla nas, skomplikowane, niezrozumiałe - prawda ? Ale skoro tu przyjechałeś, skoro Twoje stopy pokrył kurz z ulic tego miasta - to starasz się zrozumieć, ogarnąć, pojąć, zbliżyć.
Kawa ... intensywny zapach świeżo zaparzonej porannej kawy potrafi obudzić. Wisi w powietrzu, niewidzialny, niematerialny - drażni Twoje zmysły - otwierasz oczy, budzisz się.
Tak właśnie jest w pokoju hotelowym o 5 rano - nagle otwierasz oczy, bo coś wisi w powietrzu i Ty to czujesz, musisz wyjść.
Bez względu na to gdzie mieszkasz, najpierw usłyszysz, a potem zobaczysz mniejsze lub większe grupy wiernych podążających w jednym kierunku - nad brzeg świętej rzeki. Przy dźwiękach bębnów, dzwonków i śpiewów podążasz za nimi ... czeka Ciebie jedno z przeżyć, które zrozumiesz dopiero po powrocie do kraju ... i będziesz chciał tego doświadczyć jeszcze raz ... i jeszcze raz ...
Słyszysz ten plusk ? Zapraszam.
w28.wrzuta.pl/audio/aI5pefvYP0j/prem_joshua_-_habibi
"Sens ... każdej podróży" - piszecie, a czytam - sens życia, istnienia, egzystencji. Właśnie dlatego trzeba tam pojechać, aby lepiej zrozumieć, zgłębić, rozważyć - co w tym życiu jest tak naprawdę ważne.
Pozdrawiam serdecznie.