Spędziłem z żoną i znajomymi cztery dni w Szklarskiej Porębie. Zwiedzanie zaczęliśmy od wodospadu Kamieńczyk. Chciałem najpierw od lżejszego spaceru, ponieważ mam awarię kolan i nie wiem, czy dojdę do końca. Teraz po wizycie u lekarza, wycieczka w góry została wspomnieniem i nabrała innego wymiaru. Ja już tutaj mogę nie wrócić... Starałem się zapamiętać każdy szczegół, każdy widok, każdą roślinkę i każdą górkę. Wyrok nie jest jeszcze przesądzony co do moich kolan, ale trzeba myśleć nawet o najgorszym.
Na temat Szklarskiej będzie kilka galerii i z góry przepraszam, że może być dużo zdjęć trochę podobnych, ale nie dla mnie. Pokażę Wam, że w góry można iść zużywając jak najmniej sił, a wiele zwiedzić. Jeżeli ktoś lubi hardcorowe wejścia, to lepiej niech nie ogląda, bo będzie się z tego śmiał. Wycieczki zaczynamy od centrum Szklarskiej.