"Mauritius został stworzony zanim powstał Raj i posłużył jako model do jego budowy" Tak pod koniec XIX w. napisał Mark Twain. Daleka wyspa na Oceanie Indyjskim rajsko wygląda na folderowych zdjęciach i często jest przedmiotem marzeń, moich również :) Po krótkim pobycie mogę powiedzieć, że na pewno jest bardzo ciekawa i egzotyczna. Odkryta została pięć wieków temu przez Portugalczyków, kolonizowali ją Francuzi, a później Anglicy. Jest mieszanką nacji, kultur i religii. Społeczeństwo stanowią Hindusi, Kreole, Chińczycy, potomkowie afrykańskich niewolników oraz plantatorów. Mauritius skojarzył mi się z Indiami, może dlatego, że jednak społeczność hinduska jest tu w przewadze. Uwagę zwracają hinduskie świątynie, cieszą oko pola herbaty. Niestety na wyspie panuje też bieda i brud, a większość miast jest okropnie brzydka i szara. Za to przepiekny jest lazur oceanu :) I tu znowu skojarzenie z... Egiptem, ponieważ turystyka opiera się na wydzielonych terenach. Plaże są publiczne, ale te najpiękniejsze zostały zajęte przez luksusowe hotele. Różnice są takie, że dba się tu o to, żeby zabudowa hotelowa była niska i wtapiała się w krajobraz. W efekcie rzeczywiście turyści, którzy nie wychodzą na zewnatrz terenów hotelowych i lubią "leżing, smażing & plażing" (zaczerpnięte z facebooka) w komfortowych warunkach, mogą się czuć na wyspie jak w raju. Pokażemy z Krzysiem to co udało nam się zwiedzić na Mauritiusie w kilku albumach i wtedy sami będziecie mogli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to raj ? Zapraszam