Zaraz po świętach kolega przekazał mi informację, że 30 marca 2013 w Wielką Sobotę w wyniku ogromnych opadów deszczu na Mauritiusie zginęło przynajmniej 10 osób. W ciągu dwóch godzin spadło tam aż 152 milimetry deszczu (średnia opadów na wyspie w miesiącu marcu). Większość ofiar to osoby, które zostały uwięzione w przejściu podziemnym łączącym biznesowo-handlową dzielnicę stolicy Port Louis z pozostałymi częściami miasta. Przechodziliśmy tamtędy ! i to podczas trwania cyklonicznych deszczów ! Powódź spowodowała chaos na ulicach. Centrum Port Luis to „wąskie gardło” jeżeli chodzi o przejezdność , zawsze są tam korki. Zniszczenia są ogromne, aż serce boli, ponieważ akurat stolica Mauritiusa, to bardzo ładnie zagospodarowane miasto w kontekście całej wyspy.
Byłam wstrząśnięta po obejrzeniu filmów na stronie zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ogromna-ulewa-gwaltowna-powodz-wyspie-mauritius