• Witamy
  • Pokaż cały świat
  • Europa
  • Ameryka Południowa
  • Ameryka Północna
  • Afryka
  • Azja
  • Oceania
Oludeniz i Kayakoy-Miasto Duchow
Andrzej Andrzej
Andrzej
Data: 18-05-2013 05:25
Wszystkie punkty:171 z 234 pkt.
Ocena albumu: ocena ocena ocena ocena ocena 3.65
Głosy: 4    zobacz
Opracowanie albumu:160 z 165 pkt.
Komentarze: 4
Porady praktyczne: 6
Wizyty: 3487
Oludeniz i Kayakoy-Miasto Duchow
Witam , zapraszam na pierwszy z serii moich tureckich albumow , pokaze Wam w nim dzisiaj dwa rozne miejsca znajdujące się w pobliżu –plaze kurortu Oludeniz oraz miasto duchow –Kayakoy. W kolejnych albumach pokaze Dalman, Pamukkale i osobno Hierapolis .Zdjęcia sa z ubiegłorocznego 2 tygodniowego urlopu w Turcji , urlop udal się nam znakomicie , wrocilismy (z moja slubna pamiatka) wypoczęci , zrelaksowani, opaleni-poznalismy , nowe fajne , bezpieczne miejsce wypoczynku.
Na początek kilka aktualnych (wrzesień 2012) informacji o Turcji , po pierwsze pogoda-wysmienita , każdego dnia slonce od godziny 8 do 18 , temperatury ok 32-34 stopnie w dzień , ok 22C w nocy , temperatura wody w morzu 28C (sezon turystyczny w Turcji trwa 6 miesiecy od maja do końca października). Ceny w sklepach umiarkowane , raczej tanio (zdecydowanie tanio w stosunku do cen w Anglii gdzie mieszkamy) np.butelka wody do picia 1,5 litra-1 lir turecki, butelka 5 litrowa wody -1,5 lira ,kebab-5-6 lirow,1 kg brzoskiwin czy nektaryn-2liry. Tureckie wizy na lotnisku –dla Anglikow- 10 funtow , dla Polakow -15 euro, kursy walut w kantorach tureckich 1-funt-2,85 lira, 1-euro-2,25 lira, 1 dolar-1,75lira. Ceny wynajmu małego samochodu np. Renault Clio-75 lirow dziennie (ok 26 funtow) z pelnym ubezpieczeniem, wynajem na 3 dni- z upustem ok 200 lirow (70 funtow), koszt paliwa na stacjach benzynowych (sredni)-3,9 lira –ropa, 4,5lira benzyna 95, 2,5lira –gaz. Koszty lokalnych wycieczek dla turystow (statkiem, jeepem, autobusem) to ok 20-30 funtow , zazwyczaj w cenie wliczone sa darmowe napoje ,czasem sniadanie lub obiad-podam przykład wycieczka do Pamukkale (odleglosc 250km od Oludeniz)-4 godziny jazdy w jedna strone , w cenie 28 funtow wliczone sniadanie w formie bufetu w drodze do Pamukkale , bilet wstępu i swietny obiad po zwiedzaniu –do wyboru kilkadziesiąt !!! pozycji sałatek, głównych dan, deserow-owocow, ciast itp. Sami widzicie , ze ceny sa przystępne .

A teraz kilka zdan podsumowania –Turcy to mili , przyjazani ludzie , lubiący Polakow –prawie każdy jak uslyszy , ze jesteśmy z Polski zaraz się uśmiecha i mowi po polsku -czesc , jak się masz a niektórzy znaja calkiem sporo polskich slow. Jakosc hoteli i wyzwienia nie odbiega od innych krajów a byłem już w wielu, ten kraj szybko się rozwija , Turcy maja szczęście do madrych nieskorumpowanych politykow i coraz mniej (procentowo) Turkow jest za przystąpieniem Turcji do wstrząsanej kryzysami Unii Europejskiej, oczywiście moja opinia dotyczy zachodniej Turcji bogatszej ze względu na turystyke . Turcja Wschodnia jest biedniejsza i wstrzasana ciaglymi konfliktami granicznymi z wrogo nastawionymi sąsiadami , to tam Kurdowie walcza o swoja niezaleznosc i tam każdego dnia ginie kilku zolnierzy tureckich ( ogladalem turecka telewizje gdzie sa podawane w wiadomościach lokalnych ilości zabitych zolnierzy oraz powtarzam informacje zasłyszane w rozmowach z Turkami mowiacymi po angielsku.

No ale dosyć polityki , teraz slow kilka o Oludeniz – kurorcie w którym mieszkaliśmy. Oludeniz to typowy kurort wypoczynkowy z dziesiatkami hoteli z basenami a na głównym deptaku z setkami sklepikow i straganow (również w bocznych uliczkach) oferującym turystom wszystko co zapragną , dziesiatki knajp, barow ,restauracji .Oludeniz ma niska jedno-dwukondygnacyjna zabudowę , lezy w dolinie pomiędzy gorami w odleglosci godziny jazdy od lotniska w Dalman(70km) i 15 minut jazdy od miasta Fethye(12km), dluga na 3 km plaza jest piaszczysta ale samo wejście do wody (brzeg morza) to drobnica okrągłych małych kamieni ,dluga plaza konczy się cyplem z blekitna laguna (Blue Lagoon)-gdzie za wstep trzeba zaplacic bo jest to teren Parku Krajobrazowego , a scisk jest tam tak wielki , ze byliśmy tam tylko raz i wystarczy , na długiej bezpłatnej plazy było znacznie przyjemniej. Na wielu folderach turystycznych z Turcji jest wlasnie pokazywane to miejsce , w silnym nasłonecznieniu woda ma niesamowity niebieski ,błękitny kolor a przy tym jest kryształowo czysta, ze można obserwować dno na glebokosci kilku metrow. Pogoda i to cieple , czyste morze sprawiają , ze do Oludeniz sciagaja tlumy z calego swiata .Oludeniz to także miejsce idealne do uprawiania lotow na skrzydle (paragliding) ze szczytu nieodleglej góry Baobag o wyskosci prawie 2 km startują turyści z instruktorem ale tez indywidualnie amatorzy i profesjonaliści-czasem lezac na plazy można było naliczyć ok 40-50 lotni szybujących jak duże ptaki na wysokości 2-3 kilometrow aby zakonczyc swój lot na plazy lub na deptaku obok plazy , nasza corka zdecydowala się na taki lot z instruktorem i jeśli chcecie mogę Wam pokazac w odrębnej galerii kilkadziesiąt zdjęc z góry z lotu nad Oludeniz oraz opisac temat z kosztami włącznie.

Kayakoy-"miasto duchów"

Kilka kilometrow od Oludeniz znajduje się niesamowite miejsce (można tam dojechać minibusem z Oludeniz lub Fethye , opuszczone miasto Kayaköy (Karmylassos) nazywane też dawniej Levissi. Niegdyś zamieszkiwali je Grecy, którzy przybywali tutaj z wysp Morza Egejskiego. Po tureckiej wojnie o niepodległość w 1924 roku wszyscy mieszkancy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów. Rok 1923 był przełomowy w dziejach Levissi. Na mocy traktatu pokojowego podpisanego w Lozannie po wojnie grecko-tureckiej Grecy musieli opuścić zachodnią Anatolię, a Turcy oraz inni muzułmanie - Grecję. Oznaczało to przesiedlenia na wielką skalę. Mieszkańcy Levissi wysprzątali swoje domy, pogasili ogień i pozamykali drzwi. Wierzyli, że wrócą, zabrali jednak tyle dobytku, ile tylko zdołali. Następnie ruszyli w kierunku portu w Fethye, skąd łodzie miały ich zabrać do Grecji.
Przyblize wam trochę historie tego ciekawego miejsca. Grecka osada Levissi powstała na terenie antycznego miasta Karmylassos, które datuje się na III wiek p.n.e. Pierwszy raz wspomniał o niej w XIV w. włoski podróżnik Sanuda. Zrujnowane dziś domy zbudowano pomiędzy połową XIX, a latami 20. XX w. - według zapisków europejskich podróżników było ich 300-400. Wznoszeniu budynków nie przyświecał żaden ogólny plan zagospodarowania przestrzennego. Domy stawiane na zboczach musiały zachować pion, nie ograniczać innym dostępu do światła ani przesłaniać widoku. Powstawały częściowo z kamieni pozostałych po budowlach antycznych. Zazwyczaj były dwupiętrowe. Na parterze znajdowały się stajnie i spiżarnie, na górze dwa pokoje. Każdy dom miał na zewnątrz cysternę na wodę deszczową, która spływała z płaskiego dachu pokrytego sprasowaną ziemią, na zewnątrz domów były również toalety.W Levissi były dwa duże kościoły, czternaście kaplic, dwie szkoły i dwa młyny. Na początku XX w., gdy miasteczko było kwitnącym centrum handlu, miało blisko tysiąc domów i 3 tys. mieszkańców. W Kayaköy mieszkali przede wszystkim prawosławni Grecy. Zachowały się dwa kościoły, które warto odwiedzić. Mniej więcej w środku osady stoi Taksiarchis z XVII w., nazywany wysokim kościołem.Wysiedlenie mieszkancow nastapilo po wojnie turecko-greckiej (1919-1922), na mocy podpisanego w 1923 roku porozumienia o wymianie ludności, Grecy opuścili ten rejon Turcji, miasto opustoszało. W 1957 roku okolicę tę nawiedziło trzęsienie ziemi, niszcząc lub uszkadzając część zabudowy .To nieme świadectwo tragedii setek rodzin zmuszonych do ucieczki stało się pewnego rodzaju atrakcją turystyczną, miasto uznano za zabytek, tworząc z niego `muzeum pod gołym niebem`, chroniąc i czyniąc atrakcją turystyczną. Składającą się z ponad 500 zachowanych, ale pustych domów, kościołów i innych obiektów. W mieście właściwie nadal nikt nie mieszka na stałe, na wzgórzach stoi ponad 500 opuszczonych domów popadających w ruinę. Wszystkie domy zwrócone są stroną do podnóża, często budowane w bardzo bliskich odległościach . Dzisiaj, wiele ścian zostało zburzonych a kręte uliczki porosły dzikie krzewy. Do Kayaköy przesiedlono muzułmanów z wiejskich okolic Tesalonik. Przyzwyczajeni do uprawy tytoniu i kukurydzy na równinach nie potrafili odnaleźć się w rzemieślniczym miasteczku na zboczach wzgórz. Większość szybko wyjechała.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć i komentowania tego i kolejnych albumow które wkrótce Wam pokaze -jutro moje spojrzenie na Pamukkale , pozdrawiam z Anglii , Andrzej

Lista zdjęć
48
Najbliższe albumy
Porady praktyczne 6
Każdy zalogowany Użytkownik może tu dodać swoje porady praktyczne dotyczące miejsca / kraju.
Uwaga! Zanim dodasz poradę praktyczną sprawdź, czy taka informacja już nie istnieje. Powtarzające się lub nic nie wnoszące porady będą usuwane.
reklama WorldBook
Komentarze 4
nowy komentarz niezalogowanego Użytkownika
Zarejestruj się i korzystaj z pełnej funkcjonalności portalu.
Uwaga! Administracja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza