• Witamy
  • Pokaż cały świat
  • Europa
  • Ameryka Południowa
  • Ameryka Północna
  • Afryka
  • Azja
  • Oceania
Mijas -Andaluzja
Andrzej Andrzej
Andrzej
Data: 22-10-2013 14:57
Wszystkie punkty:181 z 234 pkt.
Ocena albumu: ocena ocena ocena ocena ocena 3.87
Głosy: 8    zobacz
Opracowanie albumu:165 z 165 pkt.
Komentarze: 4
Porady praktyczne: 7
Wizyty: 2614
Mijas -Andaluzja
Witam , zapraszam na czesc pierwsza podrozy po slonecznej Andaluzji, na poczatek pokaze Wam malutkie miasteczko Mijas ( po hiszpansku-Michas) , perelke z malymi bialymi domkami i ciasnymi uliczkami , usytuowane w gorach (428 m n.p.m) z którego rozpościera się widok na oddalone o kilkanaście km morze i miasto Fuengirola. Mijas to siedziba wielu artystów, szukających tutaj natchnienia w ciszy i spokoju. Pierwsze kroki po wyjsciu z autobusu (bilet z Fuengiroli 1,55e, czas podrozy 15 min.),skierowalem do Biura Informacji Turystycznej i tu male pozytywne zaskoczenie , sympatyczna, sliczna Hiszpanka zapytala sie z jakiego kraju jestem –odpowiedzialem , ze z Polski ale mapka z opisami moze byc po angielsku a ona mi mowi, ze sa przygotowani na turystow z roznych krajow i daje mi mapke Mijas z opisami atrakcji po polsku.

Kolejne zdziwienie to widok stojacych obok Informacji Turystycznej oslich taksowek (burrotaxis), cena za przejazdzke-15e, zdjecie z osiolkiem -2e , do malutkiej bryczki mieszcza sie 2 osoby dorosle a osiolka prowadzi jego wlascicel idac obok niego.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu osly wykorzystywane były do pracy w polu, oraz sluzyly do transportu na grzbiecie towarow lub ich wlascicieli z czasem ich rola sie zmienila , wszystko zaczęło się od turystów, którym osiołki tak przypadły do gustu, że wracający z pola chłopi bardzo często byli proszeni o zatrzymanie się i pozwolenie zrobienia zwierzakom pamiątkowych zdjęć lub przejechanie sie na oslim grzbiecie za niewielka oplata , datki od turystów w skali miesiąca dawały na tyle wysoką kwotę, że właściciele osłów zrezygnowali z pracy i założyli przedsiębiorstwo "taksówkowe”. Teraz każdy z ok 70 osłów – stojacych na specjalnym parkingu jest kolorowo przystrojony i ma swoją "tablicę rejestracyjną” z numerem , spacerujac po miasteczku widzialem kilku turystow (z dalekiej Japonii i innych krajow) ktorzy skusili sie na taka przejazdzke , a do pomnika osiolka na ktorego mozna wejsc po schodkach i zrobic sobie zdjecie stala kolejka chetnych.

Samo miasteczko Mijas Pueblo jest malutkie (ok 7k mieszkancow) , wszystkie domy sa pomalowane na bialo ,waziutkie uliczki , wiszace lub stojace wszedzie donice z kwiatami , czysciutko ,cicho ,sielsko ,czas plynie tu leniwie, prawdziwy relaks po zwiedzaniu duzych halasliwych miast jak Malaga czy Sevilla.

Znalazlem w necie ciekawy opis legendy zwiazananej z obrazem Matki Boskiej z Mijas i postanowilem Wam go zacytowac

Poczatek cytatu .....Historia Mijas sięga czasów rzymskich i arabskich cywilizacji . Z nieco późniejszymi czasami związana jest legenda, jaką szczyci się miasteczko. A dotyczy ona jednej z atrakcji, to znaczy Kaplicy Virgen de la Pena wykutej w litej skale. Legenda mówi o odnalezieniu w 1586 roku cudownego obrazu Matki Bożej, który przed wiekami został ukryty przez chrześcijan przed oczami Maurów, którzy zajęli Andaluzję. Obraz odnalazł się dzięki dzieciom: 12-letniemu Juanowi i 10-letniej Asuncicón wypasającym owce. W południe, w niedzielę 30 maja, w święto Najświętszej Trójcy, do bohaterów legendy podfrunęła piękna gołębica. Dzieci postanowiły ją złapać i biegły za nią aż pod mury starej zamkowej wieży. Tam uchwyciwszy gołębicę przytulały ją i głaskały, czując się przy tym jakby były we śnie.

Gdy ocknęły się z tej ekstazy, ptak odfrunął, a dzieci pobiegły do domu opowiedzieć o wszystkim rodzicom. Ci jednak nie zwrócili zupełnie uwagi na opowieści dzieci. Następnego dnia, nie myśląc o tym wydarzeniu, dzieci podczas pracy trafiły w to samo miejsce i w samo południe zdarzyło się dokładnie to samo co poprzedniego dnia. Tym razem jednak poinformowani rodzice zakazali dzieciom zbliżać się do ruin zamku uznając, że jest to miejsce zaklęte. We wtorek dzieci uważni na zakaz rodziców nie zbliżali się do zamku, w środę jednak pasąc owieczki znów dotarły pod stare zamkowe mury. Nagle w samo południe usłyszały głos wołający: "Juanie, spójrz na mnie". W oknie starej wierzy dzieci zobaczyły gołębicę, wokół której z ogromnej aureoli wyłoniła się kobieta z dzieckiem na ręku, gołębica zaś usiadła na jej piersi. Widząc tak wspaniałą panią dzieci uklękły, a Juan, najpokorniej jak umiał, spytał ją, kim jest. Pani odpowiedziała, że jest Matką Boga i nakazała, aby dzieci poszły do wioski, opowiedziały o niej rodzicom, władzom miejskim oraz księdzu. Prosiła, żeby wreszcie wydobyli ją z tego miejsca, gdzie spoczywa ukryta już od wieków.

Dzieci posłusznie wykonały polecenie, pokazując natychmiast ojcu miejsce, w którym ujrzały Panią. Ten, jako że był mistrzem ciesielskim, odnalazł zaraz puste miejsce za starymi cegłami i znalazł tam Najświętszy Obraz Dziewicy Maryi, dwa srebrne świeczniki o wyjątkowych kształtach, dwie figury strzegące obrazu, wielki kielich, klejnoty oraz zwój papieru dokumentujący historię świętego wizerunku. Nazwano więc ten wizerunek Maryją Dziewicą z Wieży, oraz przeniesiono do miejscowego kościoła.
Następnego dnia wypadało święto Bożego Ciało, i było ono wyjątkowe, gdyż całemu miastu ukazała się Matka Boska. Miało to miejsce 2 czerwca 1586 roku dokładne w południe, za czasów panowania króla Filipa II.Mimo, że mieszkańcy Mijas radowali się z odnalezienie Maryi Dziewicy, ani władze, ani ksiądz, ani lud nie spieszyli się z wybudowaniem kaplicy w miejscu objawienia się Maryi. Dopiero po 70 latach dzięki wierze, oddaniu i ciężkiej pracy pobożnego pustelnika, brata Diego de Jesús, María y San Pablo w skale pod ruinami zamku powstała kaplica, która do dziś tłumnie odwiedzają mieszkańcy Mijas i przyjezdni.... koniec cytatu.

Po trudach wspinania sie po stromych uliczkach lub schodach laczacych uliczki warto usiasc w jednej z licznych kafejek i wypic kufelek zimnego piwa , w miasteczku sa setki sklepow z wyrobami miejscowego rzemiosla, swietne wyroby ze skory , ceramika , bizuteria , moja slubna pamiatka zaliczyla chyba wiekszosc z tych sklepow kiedy ja odpoczywalem w cieniu na placu Konstytucji . Z parkowych lawek można podpatrywać eleganckie wille z tarasami, balkonami i obowiązkowymi basenami , rozsiane poniżej na zboczach .

Zapraszam na spokojny spacer uliczkami Mijas , pozdrawiam z Anglii , Andrzej
Lista zdjęć
48
Najbliższe albumy
Porady praktyczne 7
Każdy zalogowany Użytkownik może tu dodać swoje porady praktyczne dotyczące miejsca / kraju.
Uwaga! Zanim dodasz poradę praktyczną sprawdź, czy taka informacja już nie istnieje. Powtarzające się lub nic nie wnoszące porady będą usuwane.
reklama WorldBook
Komentarze 4
nowy komentarz niezalogowanego Użytkownika
Zarejestruj się i korzystaj z pełnej funkcjonalności portalu.
Uwaga! Administracja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza