• Witamy
  • Pokaż cały świat
  • Europa
  • Ameryka Południowa
  • Ameryka Północna
  • Afryka
  • Azja
  • Oceania
Cotswold Nortleach i Castle Combe
Andrzej Andrzej
Andrzej
Data: 18-07-2014 15:14
Wszystkie punkty:169 z 234 pkt.
Ocena albumu: ocena ocena ocena ocena ocena 3.61
Głosy: 4    zobacz
Opracowanie albumu:155 z 165 pkt.
Komentarze: 2
Porady praktyczne: 6
Wizyty: 1699
Cotswold Nortleach i Castle Combe
Witam zapraszam na kolejny album z angielskiej prowincji –odkrywajacy uroki Cotswoldu. Dzisiaj kolejna kompilacja zdjec z roznych odwiedzonych przeze mnie miejsc, pokaze Wam bardzo stare miasteczko Northleach oraz wies Castle Combe, zapraszam.

Album ten dedykuje Mariuszowi (maryush) jednemu z nielicznych aktywnych uzytkownikow tego malego ale przyjaznego portalu dla pasjonatow podrozy i fotografii, ktory pokazal nam wiele ciekawych miejsc a zainteresowanie moimi angielskimi albumami potwierdza w wielu komentarzach, Mariusz dziekuje i czekam na fajne foty z Krety, pozdrawiam Cie , Andrzej

Oto krotkie informacje znalezione na angielskich stronach o pokazywanych miejscach

Northleach
Miasto Northleach w hrabstwie Gloucestershire położone jest na skrzyżowaniu ważnych szlaków, tuż przy rzymskiej drodze, Fosse Way (A429) 10 mil na północny-wschód od Cheltenham i 10 mil na południowy-zachód od Stow-on-the-Wold. Przed wiekami Northleach był wielkim miastem targowym, znanym w całej Europie jako ważny ośrodek handlu wełną , miasto otrzymalo w roku 1220 zgode na cotygodniowy targ owcza welna , szczyt rozwoju handle I bogactwa miasta przypada na XIV I XV wiek. Wczesniej w czasach rzymskich (ok roku 300)miasto lezalo na szlaku handlowym soli wydobywanej w pobliskiej kopalni soli w Redditch i transportowanej do Londynu , bylo waznym punktem postoju gdzie wymieniano konie i odpoczywano na trasie podrozy pomiedzy Londynem a Gloucester . W miescie jest jeden z najpiekniejszych kosciolow Cotswoldu –kosciol sw Piotra I Pawla ( moze kiedys Wam pokaze troche zdjec z niego-dzisiaj sie nie zmiescily w albumie)

Castle Combe
Castle Combe leży w dolinie i jest uważana za jedną z najpiękniejszych wsi w Cotswolds. Dobrobyt Castle Combe opierała się na hodowli owiec i wełny.Wieś była na tyle ważna, ze posiadala przywilej organizowania targu wełny i owieci. Wieś zbudowana jest wokół XIV -wiecznej Market Cross ze starą pompą wody obok niej. Klasyczny widok na wies jest z z Market Cross lub mostu przy domu starych tkaczy welny. Wies jest tak sliczna ze umilowali ja sobie filmowcy (krecono tu wiele filmow)

O Cotswoldzie pisalem juz w innych kilku galeriach dlatego dzisiaj postaram sie przyblizyc Wam troche kraj w ktorym zyje od 11 lat , beda to moje wlasne opinie (z ktorymi sie mozecie zgadzac lub nie ) co mi sie tu podoba a co nie podoba, jak sie tu zyje. Na poczatek slow kilka na temat jazdy samochodem w ruchu lewostronnym. Jestem starym doswiadczonym kierowca z 40 letnim stazem (egzamin na kategorie B zdalem w sierpniu 1974 roku) , w tym dlugim okresie przejechalem bezwypadkowo (ani jako sprawca ani jako uczestnik) ponad 2 miliony kilometrow po Polsce i calej Europie (od kola podbiegunowego na polnocy Szwecji po poludnie Hiszpanii, Grecji czy Wloch). Kiedy zamieszkalem w Anglii , bardzo szybko kupilem moj pierwszy samochod aby dojezdzac do pracy i jazda w ruchu lewostronnym nie sprawila mi zadnego problemu. W Anglii jezdzi sie duzo do pracy, to taka angielska specyfika , ze do pracy czasem daleko sie dojezdza –aktualnie miesiecznie na dojazdy do pracy pokonuje dystans ok 3 tysiecy kilometrow , w ciagu 10 lat przejechalem kilkoma samochodami ponad 500 tysiecy mil (ok 800 tysiecy kilometrow) , nigdy , powtarzam nigdy mnie nie zatrzymywala policja , nie placilem mandatow . Przyblize Wam troche temat jazdy samochodem po Anglii , kierowca angielski nie musi posiadac przy sobie dowodu rejestracyjnego –(logbook) wielkosci zlozonego na pol formatu A3, przeciwnie musi go dobrze chronic w domu), nie musi posiadac dowodu ubezpieczenia samochodu i kierowcy (car insurance certificate) (chociaz powinien znac numer polisy), nie musi posiadac przy sobie certyfikatu badan technicznych pojazdu (MOT), kierowca musi miec przy sobie prawo jazdy (driving licence) a na szybie przedniej naklejana winietke z oplaconym podatkiem drogowym (road tax), to wszystko , reszta jest w zintegrowanym systemie ktorym zarzadza rzadowa agencja regulujaca transport samochodowy w Anglii (DVLA) a policja ma do niego pelny dostep – jesli policja chce sprawdzic jadacy przed radiowozem samochod wystarczy, ze wlaczy kamere skanujaca tablice rejestracyjna i po chwili wszystkie wyzej wymienione elementy wyswietlaja sie na ekranie policyjnego komputera , jesli wszystko gra informacje sa podswietlone na zielono, jesli samochod nie jest ubezpieczony –skonczyla sie waznosc polisy, informacja o tym podswietla sie na czerwono i to moze byc powod do zatrzymania samochodu i zwrocenie uwagi kierowcy, ze skonczyla mu sie waznosc polisy i musi ja oplaci w ciagu 7 dni. W Anglii policja nie czai sie w krzakach z radarami (chociaz w miejscach niebezpiecznych – spotkalem 3 razy !!! dobrze oznakowany van z zainstalowana kamera mierzaca predkosc jazdy) Radary stacjonarne sa dobrze oznakowane , widoczne z daleka(zolte), wczesciej kilka tablic informacyjnych ostrzega, ze w poblizu bedzie automatyczny pomiar predkosci jazdy , poziome linie na jezdni informuja o zakresie dzialania radaru , wtedy kazdy zwalnia do przepisowych 30mil (50km) by po chwili wrocic do szybszej jazdy. Mnie osobiscie bardzo dobrze jezdzi sie samochodem po Anglii, kierowcy w zdecydowanej wiekszosci sa zdyscyplinowani, kulturalni –nie ma tak powszechnego jak w Polsce chamstawa, zajezdzania , wymuszania, trabienia, blyskania swiatlami itp. Ruch samochodowy w Anglii jest o wiele wiekszy niz w Polsce (wedlug roznych szacunkow 90-95% doroslych brytyjczykow posiada samochod) , w samym tylko moim miescie Birmingham jezdzi 1 milion samochodow, oczywiscie wypadki i drobne stluczki sie zdarzaja ale licza ofiar smiertelnych jest kilka krotnie nizsza niz w Polsce. Na koniec slow kilka o formalnosciach zwiazanych z kupnem samochodu, sa one maksymalnie uproszczone , nie spisuje sie zadnych umow kupna , w duzym papierowym dowodzie rejestracyjnych wpisuje sie w jego czesci dane nowego kierowcy , odrywa sie od dowodu waski pasek z danymi kupujacego jako dowod przeniesienia wlasnosci a sprzedajacy wysyla stary dowod rejestracyjny do DVLA, w ciagu tygodnia max dwoch tygodni DVLA przysyla poczta nowemu wlascicielowi samochodu dowod rejestracyjny na jego adres i nazwisko, nie ma potrzeby chodzenia po urzedach , nie placi sie i nie informuje urzedu skarbowego o kupnie samochodu, prawie wszystko jest uproszczone (podobnie wymiana prawa jazdy czy paszportu ) zalatwia sie to pocztowo i to mi sie bardzo podoba w tym zakresie Polske od Anglii dziela dlugie lata zanim w Polsce uprosci sie procedury i zmniejszy waznosc urzednikow wzorem lepiej rozwinietych krajow .W kolejnej czesci napisze kilka zdan na temat cen samochodow i kosztow ich ekspoloatacji . Jesli macie jakies pytania w tym temacie, piszcie a ja sie postaram na nie odpowiedziec, pozdrawiam z Anglii, Andrzej

Lista zdjęć
48
Najbliższe albumy
Porady praktyczne 6
Każdy zalogowany Użytkownik może tu dodać swoje porady praktyczne dotyczące miejsca / kraju.
Uwaga! Zanim dodasz poradę praktyczną sprawdź, czy taka informacja już nie istnieje. Powtarzające się lub nic nie wnoszące porady będą usuwane.
reklama WorldBook
Komentarze 2
nowy komentarz niezalogowanego Użytkownika
Zarejestruj się i korzystaj z pełnej funkcjonalności portalu.
Uwaga! Administracja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza