Zapraszam na czesc druga spaceru po Edynburgu.
DARMOWE ATRAKCJE EDYNBURGA
The Royal Mile i Old Town po których można spacerować bez końca!
Pełne uroku dzielnice: New Town, West End, Leith, Dean Village czy plaża Portobello
Parki: oazy zieleni w środku miasta: m.in. Princes Street Gardens, Holyrood, Inverleith
Magiczne widoki i panorama miasta ze wzgórz Calton Hill i Arthur's Seat
Muzeum Narodowe Szkocji - piękny gmach, wartościowe eksponaty, kawał historii
Szkocka Narodowa Galeria Portretów - miejsce, które zrobiło na mnie wrażenie
National Galleries Scotland - Dużo dobrej sztuki
Muzeum Edynburga - kameralne, ciekawe, wciągające.
Writer's Museum - niewielkie, ale interesujące. W budynku, w którym mieszkało trzech wielkich szkockich pisarzy: Robert Burns, Walter Scott, Robert Louis Stevenson. Warto!
Muzeum Dzieciństwa - zbiór zabawek i dziecięcych gadżetów z różnych lat
Królewski Ogród Botaniczny - ogromny i piękny. Płaci się tylko za wstęp do szklarni (5£)
Katedra Św. Idziego - ważne miejsce historyczne i piękne wnętrze
Cmentarze - Greyfriars, Old Calton, Canongate i inne
Forth Bridge - most jak i jego okolice uważam za wyjątkowo malownicze
Water of Leith Walkway - magiczna trasa spacerowa wzdłuż małej rzeki otoczonej zielenią Przebiega przez piękne, nieprzewodnikowe miejsca. Często niektóre fragmenty są wyłączone czasowo, niestety teraz wyłączony był fragment, który mnie interesował (okolice Dean Village)
Free Walking Tour - 3h wycieczka z przewodnikiem po Starym Mieście (za 'napiwki') Mają dobrych przewodników, z dużą wiedzą, którzy naprawdę się starają, by zarobić :)
Free Scottish Highlands Tour całodzienna wycieczka mini busem oparta na systemie "płacisz, ile według Ciebie było to warte".
Cytuje fragmenty znalezione w necie o miescie Edynburg (nie jestem ich autorem)
Szkoci twierdzą, że dopóki oni rządzili w Edynburgu, panował tam spokój i ład, rozwijała się nauka i kultura. A potem przyszli Anglicy i oczywiście musieli wykazać, że to oni reprezentują kulturalną część narodu na Wyspach Brytyjskich. I aby zaprezentować swoją potęgę, wybudowali Nowe Miasto. Do dzisiaj szkockie Stare Miasto i angielskie Nowe Miasto walczą o prymat tak samo, jak ich twórcy. Ale Edynburgowi wychodzi to raczej na korzyść. Stare Miasto rozsiadło się na wulkanicznej grani pomiędzy zamkiem a pałacem Holyrood. Jego kręgosłupem jest Royal Mile - ciąg czterech ulic - Castle Hill, Lawnmarket, High street i Canongate - łączących dwa symbole władzy królewskiej.
Castle Hill
Praktycznie przy samej bramie zamkowej mieści się Scotch Whisky Heritage Centre. Centrum Dziedzictwa Szkockiej Whisky to obowiązkowy punkt dla tych, którzy nie wybierają się dalej na wyżyny, żeby zobaczyć Szlak Whisky. Edynburskie centrum zaznajamia ze sposobem destylacji, oferuje podróż w beczce przez 300 lat historii trunku i szeroki asortyment trunku do zaznajomienia się z nim organoleptycznie. Po degustacji lepiej nie wchodzić na najwyższą w mieście iglicę kościoła Tollbooth Hill.
Cannongate
Czwarta część Royal Mile obfituje w budynki XVI i XVII-wieczne. Z okna jednego z nich przemawiał John Knox, największy chyba przeciwnik królowej Marii Stuart. Można również zajrzeć do Marocco Land - kamienicy czynszowej, w której można się przyjrzeć życiu mieszkańców Edynburga. Za canongate Church znajduje się bardzo niepozorne wejście do jednego z najpiękniejszych ogrodów miejskich w Europie - Dunbar’s Close.
Pałac Holyrood
Jest oficjalną szkocką siedzibą królowej. Z jego nazwą związana jest legenda o jeleniu z krzyżem między rogami, którego miał ujrzeć na polowaniu król David I. Zbudował go w XVI w. król Jakub V, jako rezydencję dla siebie i swojej żony Marii de Guise. Zwiedzać można królewskie apartamenty, salę tronową i królewską jadalnię oraz pokój w wieży, w którym w 1566 r. na oczach Marii Stuart jej mąż lord Darnley zasztyletował Davida Rizzio - zaufanego sekretarza i podobno kochanka królowej Szkocji.
Przy Chambers Street znajdują się dwa muzea, które po prostu trzeba zwiedzić. Royal Museum i Museum of Scotland zawierają eklektyczną kolekcję, na którą składają się m.in. rzadkie instrumenty naukowe, najstarsze na świecie astrolabium, znane na całym świecie eksponaty sztuki zdobniczej, skarby i pamiątki narodowe Szkocji oraz nieco makabryczne eksponaty w rodzaju zakonserwowanych szczątków owieczki Dolly - pierwszego sklonowanego ssaka.
Nowe Miasto
Princes street, będąca granicą tzw. Nowego Miasta, jest czasem nazywana „kamienną schizofrenią”. Cóż, otaczające ją XX-wieczne budynki niewątpliwie ostro kontrastują z dostojeństwem Castle Hill. Kontrast łagodzą Princes Gardens, prawdziwa oaza zieleni. W ich wschodniej części stoi olbrzymi pomnik sir Waltera Sotta.
Historia neoklasycystycznego Nowego Miasta rozpoczęła się w 1752 r. od broszury będącej swego rodzaju manifestem wszechwładnego burmistrza miasta George’a Drummonda, który chciał, aby Edynburg pozbył się złej reputacji miejsca przeludnionego, hałaśliwego i brudnego. Pod wpływem jego apeli powstała dzielnica będąca swoistym hołdem dla rządzącej ówcześnie dynastii hanowerskiej. Wystarczy spojrzeć na nazwy ulic: Hanover Street, Cumberland Street, George Street.
Calton Hill w Edynburgu
Warto wspiąć się na Calton Hill - wzgórze z kilkoma niezwykle ciekawymi budynkami, dzięki którym Edynburg nazywano „Atenami Północy”. Stoi tu pomnik admirała Horatio Nelsona w niezwykle ciekawym kształcie teleskopu, który uzupełnia budynek Obserwatorium Miejskiego, gdzie w każdy piątkowy wieczór odbywają się spotkania Edynburskiego Towarzystwa Astronomicznego. Wybudowano tu również, wzorowany na ateńskim Partenonie, pomnik Szkotów poległych w wojnach napoleońskich. Niestety po wzniesieniu 12 kolumn skończyły się pieniądze - z tego powodu bywa on również nazywany „hańbą Szkocji”. Można zajrzeć do Muzeum of Antiquities, żeby zobaczyć srebro Wikingów z Orkad czy XII-wieczne figury szachowe wykonane z kłów morsa. A w niedzielne poranki wypada być w Stockbridge, na targu osobliwości, w królestwie sprzedawców antyków, wytwórców ram do obrazów i bukinistów. A później zjeść lunch w Royal Botanic Garden - na 28 hektarach lasów, łąk, egzotycznych drzew, wrzosowisk, alpinariów i szklarni.
Jutro pokaze Wam katedre St Giles ,pozdrawiam Andrzej