• Witamy
  • Pokaż cały świat
  • Europa
  • Ameryka Południowa
  • Ameryka Północna
  • Afryka
  • Azja
  • Oceania
Kraków -w grudniowy, sloneczny dzien
Andrzej Andrzej
Andrzej
Data: 21-12-2016 13:51
Wszystkie punkty:134 z 234 pkt.
Ocena albumu: ocena ocena ocena ocena ocena 2.86
Głosy: 2    zobacz
Opracowanie albumu:128 z 165 pkt.
Komentarze: 3
Porady praktyczne: 0
Wizyty: 1290
Kraków -w grudniowy, sloneczny dzien
Witam w moim kolejnym krakowskim albumie, dzisiaj pokaze Wam elewacje ladnie odrestaurowanych kamienic, ulice Starego Miasta, obrazy na murach obok Bramy Florianskiej oczywiscie nie zabraknie Rynku i Sukiennic.
O Krakowie sporo juz pisalem wczesniej ,dzisiaj przytocze Wam trzy ciekawostki o tym krolewskim miescie znalezione w necie , zapraszam .

Wkrotce jeszcze jedna odslona Krakowa z Jarmarkiem Swiatecznym przy Sukiennicach a potem wracam do prezentacji zabytkow Stambulu, pozdrawiam swiatecznie z Anglii, Andrzej

Ciekawostki o Krakowie

Nierowne wieze kosciola Mariackiego
podaje zrodlo cytatu:krakowskiezakamarki.wordpress.com/2012/11/27/nierowne-wieze-mariackie/
Każdy, kto choć raz spojrzał na wieże Kościoła Mariackiego od razu zauważył, że nie są one równej wysokości. Wyższa (hejnalica), zwieńczona hełmem i iglicą ma 82 m wysokości, niższa (dzwonnica) – 69 metrów. Obie zostały wzniesione na planie kwadratu i obie, do pewnej wysokości, są identyczne. Wieża północna została podwyższona w roku 1478, kiedy to przykryto ją gotyckim hełmem. Od tej pory miała ona pełnić rolę strażnicy. W 1666 roku dodano także złoconą koronę. Była ona prawdopodobnie wykonana z drewna i blachy, została zniszczona przez deszcze i mrozy. Renowację wykonano w latach 1912-13 i wzmocniono konstrukcję metalowymi prętami. Całość waży ok. 350 kg.Hełm, który nakrywa niższą wieżę powstał w późnym renesansie. Na wysokości drugiej kondygnacji wisi dzwonek, który nawoływał do modlitw za konających. Wieża ta kryje w sobie pięć dzwonów. Niektórzy złośliwi twierdzą, iż wieże są nierówne, ponieważ na wykończenie niższej zabrakło pieniędzy.
Legenda: Według legendy wieże budowali dwaj bracia. Jeden z nich był zazdrosny o postęp prac drugiego i zasztyletował go z zazdrości, a ciało zepchnął do Wisły. Mieszkańcy i inni budowniczowie czekali na powrót majstra, ale się nie doczekali. Nikt nie wiedział, co zrobić z nieukończoną wieżą. Budowniczy bratobójca zarządził, aby wieżę ukończyć na tym poziomie, na którym się zatrzymała. Nie mógł sobie jednak poradzić z wyrzutami sumienia, przyznał się publicznie do swojego czynu, a następnie pchnął się tym samym nożem, którym zabił starszego brata i wypadł z okna wieży.

Troche o sredniowiecznym seksie w Krakowie
podaje zrodlo cytatu: ciekawykrakow.blogspot.co.uk/2012_11_01_archive.html
Krakowska Smocza Jama, czyli miejsce, do którego teraz chętnie w niedzielne, słoneczne popołudnia zaglądają rodziny z małymi dziećmi, skrywa nieco bardziej mroczną tajemnicę. Smocza Jama była najbardziej znanym, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, domem publicznym. Obecnie trudno jest jednoznacznie rozstrzygnąć, ale wiele wskazuje na to, że Smocza Jama nie była jedyną jaskinią na Wzgórzu Wawelskim. Smoczych Jam było podobno więcej, a w wielu z nich znajdowały się tanie mordownie i domy publiczne niskiej jakości.
Największa z Jam, która przetrwała do naszych czasów, była lokalem najwyższej klasy. Słynęła nie tylko z jakości serwowanego tu piwa, ale również z nieco mniej chlubnych przyjemności. Podobno nocami incognito zakradali się tu: Zygmunt August, Stefan Batory i znany ze swojego biseksualizmu – Henryk Walezy. Mniej rozrywkowy okazał się dopiero Zygmunt Waza, któremu tak bardzo przeszkadzały pijackie krzyki i burdy, że kazał zasypać wszystkie jamy ziemią i pozostawić tylko tę największą, która przetrwała do dziś, choć w nieco mniej rozrywkowej formie. Jeden z najbardziej znanych i nielegalnych domów schadzek znajdował się także przy ul. Jagiellońskiej 8, przykrywką do jego prawdziwej działalności był handel wodą sodową. Teraz w tym miejscu znajduje się cocktail bar Kama.Prostytucja rozwijała się w Krakowie bardzo prężnie.W XIII w. Kościół wyznaczył określone dni, w czasie których małżonkowie mogli współżyć. Równocześnie wierni żyjący w konkubinacie, czy też nieprzestrzegający kościelnego kalendarza, mieli obowiązek raz do roku spowiadać się z tego grzechu. Żonatego mężczyznę oraz zamężną kobietę przyłapanych na cudzołóstwie, spotykał ciężki los. Mężczyznę ścinano, a kobieta była chłostana. W wypadku bezżennych – biednych chłostano, na bogatszych nakładano kary finansowe.Inaczej sprawa przedstawiała się w wypadku nakrycia żonatego mężczyzny z prostytutką. Zgodnie z prawem, prostytutka nie mogła wnosić oskarżenia do sądu. Mogła natomiast zostać wygnana z miasta po wcześniejszym wymierzeniu jej kary cielesnej przy miejskim pręgierzu. Przypadki wydawania dekretów o wypędzeniu prostytutek z miasta były dość częste. Chodziło przede wszystkim o szerzące się choroby weneryczne. Jeden z takich dekretów został wydany w 1398 r. w Krakowie, z powodu panującej epidemii. Uchwalono wypędzenie prostytutek z 3 krakowskich domów publicznych i prawdopodobnie takie dekrety w średniowiecznym Krakowie wydawano przy każdym wybuchu takiej epidemii, czyli średnio co 10 lat.Klientami prostytutek byli przedstawiciele wszystkich grup społecznych – od rzemieślników, przez duchownych, aż po władców. Osoby mało religijne, chętnie powtarzały francuską historię o stworzeniu świata. Bóg zadbał o to, by każdy z trzech stanów czerpał dochody z określonych segmentów: rycerze dostali posiadłości ziemskie, duchowni dziesięcinę, a chłopi ziemie. Kiedy Bóg dokonał tego podziału, ludzie marginesu zaczęli również dopominać się i dopraszać o jakieś źródło dochodu. Bóg więc przydzielił włóczęgów rycerzom, a prostytutki duchownym. I kiedy rycerze często zapominali o opiece nad włóczęgami, kler dbał, by jego podopiecznym nic nie zabrakło. Tę historyjkę może potwierdzać fakt, że na Sobór w Konstancji w 1414 r. według historycznych przekazów przyjechało aż 718 prostytutek.

Cmentarz skazańców
podaje zrodlo cytatu: www.2krakow.pl/krakow/krakowskie-ciekawostki/cmentarz-skazancow
Teren dzisiejszych krakowskich Plant, wzdłuż ulicy świętej Gertrudy od Wawelu do ulicy Dominikańskiej, zajmował niegdyś Cmentarz Skazańców . To tutaj chowano nieszczęśników, którzy zakończyli swe życie w więziennych lochach, czy też zostali zgładzeni sądowym wyrokiem na szafocie bądź szubienicy.Nic dziwnego, że miejsce otoczone było raczej złą sławą, w okolicznych chatach mieszkali ludzie trudniący się niezbyt szlachetnym procederem pomocników kata, dostarczaniem sznurów na szubienicę, czy nawet... sprzedający pokątnie części zwłok skazańców, które służyły zabobonnym do rozmaitych magicznych praktyk.W XV wieku krakowski rajca Mikołaj Wierzynek wzniósł tam drewniany kościółek pod wezwaniem Świętej Gertrudy - patronki skazańców. Uczcił w ten sposób pamięć innego krakowskiego rajcy, swego ojca Andrzeja, który w roku 1406 został oskarżony o sprzeniewierzenie miejskich funduszy i ścięty na krakowskim Rynku, a pochowany w tym właśnie miejscu. Wiele lat później syn doprowadził do oczyszczenia ojca z zarzutów.W kościele Św. Gertrudy przez kilkaset lat odprawiano msze święte za dusze rajcy Andrzeja i wszystkich spoczywających na tym terenie. Kościółek ten, zniszczony mocno po szwedzkim najeździe, rozebrano ostatecznie w roku 1810. Na miejscu grobów posiano trawę i zasadzono drzewa w czasie tworzenia krakowskich Plant. O szczątkach skazańców przypomina tylko mała kamienna kapliczka.
Lista zdjęć
48
Najbliższe albumy
Porady praktyczne
Każdy zalogowany Użytkownik może tu dodać swoje porady praktyczne dotyczące miejsca / kraju.
Uwaga! Zanim dodasz poradę praktyczną sprawdź, czy taka informacja już nie istnieje. Powtarzające się lub nic nie wnoszące porady będą usuwane.
reklama WorldBook
Komentarze 3
nowy komentarz niezalogowanego Użytkownika
Zarejestruj się i korzystaj z pełnej funkcjonalności portalu.
Uwaga! Administracja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza