Belize, jest niewielkim (23 tys. km kw.), ale bardzo ciekawym krajem położonym na na południowo - wschodnim krańcu półwyspu Jukatan.
W żadnym innym kraju Ameryki Środkowej nie spotyka się takiej mieszanki ras i kultur, jak tutaj. To właśnie w Belize znalazło swoje miejsce wielu uchodźców, wygnańców, zbłąkanych dusz. Mieszkają tu obok siebie Murzyni, Mulaci, Metysi, Indianie, czarnoskórzy Karibowie, Azjaci i Mennonici, którzy należą do najmniejszej grupy białych (zaledwie 2 proc.) Wewnętrzne rejony kraju zamieszkują potomkowie Majów, południowe wybrzeże zaś lud Garifuna, Co ciekawe wszyscy żyją tu w zgodzie.
Belize, jest jedynym krajem w Ameryce Północnej w którym językiem urzędowym jest j. angielski. Wcześniej znane jako Honduras Brytyjski, było jedyną brytyjską kolonią w kontynentalnej części Ameryki Środkowej.
Ciekawostką jest też, że ten kraj na końcu świata jest monarchią i ma królową. Głową państwa jest brytyjska królowa Elżbieta II.
Nie ma tu przemysłu, ani bogactw naturalnych. Gospodarka Belize opiera się na rolnictwie, leśnictwie i turystyce. Ludzie żyją raczej biednie, ale za to szczęśliwie :)
Na początek zapraszam do miasteczka Orange Walk w którym zatrzymaliśmy się po drodze.