Opuszczamy szczyt Dalsnibba i kierujemy się na ...lodowiec. Zanim do niego dojedziemy przejechać musimy przez niezwykle urocze krajobrazowo tereny. Zachwyt nasz Norwegią wzrasta proporcionalnie do czasu pobytu. Stopniowo poznajemy jego uroki, jakie ten kraj ma nam do zaoferowania. Jedziemy droga nr 63, potem drogą nr 15 ku miejscowość Grotti, skąd drogą nr 258 na Stryn. W Stryn'ie skręcamy na drogę nr 60 i wzdłuż brzegu fiordu Nordfjord zmierzamy ku miejscowości Olden. Jedziemy trasą, która wiedzie przez górzysty płaskowyż Romsdal ku Parku Narodowemu Jostedalsrbeen. Jest pełnia lata, wyjątkowo w tym roku gorącego jak na ten kraj. Są w Norwegii miejsca i to w jej południowej części, gdzie walka lata z zimą toczy się "na całego". Tu w Ramsdal zwykle latem zwycięża zima. Tak też było w czasie gdy tu przejeżdżaliśmy. Na znacznym odcinku drogi nr 258 znaleźliśmy się w zimowej scenerii. Widoki - jak to bywa w Norwegi zmieniają się z minuty na minutę. Zachwyt nie nadąża zapisywać danych w "łepetynkowej" pamięci. Dobrze, że mamy taki wspaniały wynalazek, który nazywa się - cyfrowy aparat fotograficzny. Co jakiś czas przystajemy na "posiłek" , aby nasycić oczy i pamięć osobistą przecudnymi widokami. Chciało by się jeszcze częściej i na dłużej zatrzymywać, ale przyjęty 'harmonogram" goni. Jedziemy więc i "zapisujemy"na "kliszy" wszystko co widzimy, aby w domu ze spokojem i dokładniej obejrzeć i pokazać przyjaciołom, również tym z WORLDBOOKA. Popatrzcie zatem na to, co oferuje turystom Norwegia. Mam nadzieje, że Wasze oczy również się ucieszą oglądając ten wg mnie - raj na Ziemi. Serdecznie zapraszam.