Czy gdzieś, nie wiadomo gdzie, ciepłym letnim wieczorem, na wysokiej, zielonej górze wyłaniającej się z oceanu, mimo szumu bezkresnych fal słychać szemranie małego, samotnego płomyczka? Czy można was tam spotkać i burzliwie porozmyślać przy lampce czerwonego wina zagryzanego kawałkiem żółtego sera.